Pytanie, które zadaje sobie wielu początkujących lub rodziców dzieci, które rozpoczynają przygodę z parkour. Dla osoby, która zaczyna, dość krępującym jest samo wyjście na miasto i próbowanie swoich sił w pokonywaniu przeszkód. Dlaczego? Często wizja, że ktoś “wygoni” z miejscówki lub co gorsza, mandat od nieprzychylnych policjantów lub nawet gorsze konsekwencje. Jaka jest więc prawda? Czy parkour jest “legalny”?

W Polsce prawo nie odnosi się bezpośrednio do samego parkour. Warto tu jednak wpomnieć o kilku przypadkach na świecie, gdzie wprowadzono zakazy uprawiania parkour w np. w całym mieście bądź dzielnicy: Moreton i Horsham w Wielkiej Brytanii i  Manhattan w USA. Te pojedyncze przypadki były raczej pojedynczymi sytuacjami w związku z dużą uciążliwością traceurów w danym obszarze.

Najprostszą odpowiedzią, choć wciąż doś wymijającą, jest: parkour sam w sobie jest legalny, o ile nie łamiesz prawa. Poniżej przedstawimy kilka rad jak uniknąć złamania prawa, trenując parkour.
1. Nie niszcz mienia!
Najbardziej oczywisty przykład, czyli wandalizm. Aby uniknąć mandatów czy odpowiedzialności za zniszczenia, najlepiej do treningów wybierać odpowiednie miejsce. Parkour/street workout parki są oczywiście miejscami dedykowanymi do treningów, ale dobrymi lokacjami do komfortowego treningu są również: skateparki, niektóre place zabaw, a także stabilne barierki lub murki w mało ruchliwym, ale ogólnodostępnym miejscu.

Parkour jednak ma to do siebie, że od pewnego poziomu sprawia wielką przyjemność, gdy możesz pokonywać przeróżne miejskie przeszkody stojące na Twojej drodze. Wtedy Ty sam musisz odpowiedzieć sobie na pytanie gdzie czujesz się dobrze. Pamiętaj, trenowanie parkour nie zwalnia Cię ze zdrowego rozsądku i myślenia. Jeśli wskakujesz na białą ścianę ubłoconym butem lub robisz duży skok na niestabilną barierkę, nie jest to dobry pomysł i ryzykujesz posądzenie o wandalizm.

Kodeks wykroczeń: Art. 124. § 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia,

podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

2. Usiłowanie, podżeganie i pomocnictwo są karalne.

3. Ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.

4. W razie popełnienia wykroczenia można orzec obowiązek zapłaty równowartości wyrządzonej szkody lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.

Kodeks cywilny: Art. 415. Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.

Więcej o odpowiedzialności cywilnej za szkody znajdziecie np. na stronie odszkodowanieodubezpieczyciela.pl.

W tym temacie polecam jeszcze film chłopaków z Lublina “Szanuj miejscówki”, oczywiście robiony z przymrużeniem oka 🙂

2. Nie awanturuj się!

Co, jeśli chodzi o skakanie np. przed budynkiem, gdzie widzi nas ochroniarz, bądź inna osoba odpowiedzialna za stan obiektu? Tu bywa różnie. Czasami nasze skoki wyglądają na całkowicie nieszkodliwe (i takie są, gdy np. skaczemy np. po schodach), więc nikt nie interweniuje. Ale pamiętaj, że w obowiązku ochrony jest pilnowanie tego miejsca przed m.in. zniszczeniami, więc od tego zależy ich posada. Dlatego jeśli dozorca poprosi nas o opuszczenie miejsca, lepiej nie wdawać się w zbędne dyskusje, gdyż.. najczęściej to nie zadziała.  Najlepiej w takiej sytuacji wyjaśnić, że to tylko trening a nie próba wandalizmu, zgodzić się i w spokoju odejść. To ważne,  bo wtedy traceurzy są po prostu lepiej postrzegani. Każde miłe zachowanie z naszej strony jest cegiełka, którą dokładamy do dobrego wizerunku parkour w społeczeństwie 🙂

3. Przemyśl, czy warto wchodzić na dach

Ok, trenujesz już trochę, masz trochę doświadczenia, chcesz skoczyć z garażu na garaż, lub wejść na dach trochę większego budynku, bo widzisz tam kilka skoków? Tu musisz pamiętać o dwóch kwestiach: Pierwsza: ryzyko uszkodzenia bądź zarwania się dachu: brak wyobraźni może się skończyć źle dla Twojego portfela, a w gorszym wypadku zdrowia. Po drugie: czas działa na Twoją niekorzyść. Im dłużej przebywasz w takim miejscu, tym rosną szanse, że ktoś Cię zauważy i będzie CI kazał zejść. Dlatego przebywanie na dachu zbyt długo, bezcelowo i w więcej niż np.. 2 osoby, nie jest dobrym pomysłem. Najlepiej wejść, zrobić skok, który mieliśmy zaplanowany.. i zejść niezauważonym 🙂

 

4. Unikaj miejsc niedozwolonych

Podobnie jak z dachem. Zachęceni widokiem jakiejś miejscówki czasami możemy się zapędzić w miejsce, gdzie po prostu nie wolno wchodzić: teren wojskowy, budynek grożący zawaleniem, Itp. Warto.patrzeć gdzie się wchodzi – nie chodzi tu tylko tylko mandat, ale i o nasze bezpieczeństwo 😉

 

 

 

5. Nie zakłócaj porządku, nie uprzykrzaj życia

Dość mało prawdopodobny scenariusz, ale może się zdarzyć,  np. gdy urządzimy sobie z kolegami trening pod blokiem, puszczając głośno muzykę z głośnika. Wtedy  niektórym mieszkańcom może w to nie spodobać. Znany jest też przypadek ze traceurzy Weszli na most i nie mogli z niego zejść. Akcja zdjęcia ich wiązała się ze wstrzymanie ruchu i karami finansowymi (artykuł 1, artykuł2). Jaka więc rada? Trenując nie utrudniaj życia innym. Dobrym przykładem jest Plac Strzegomski we Wrocławiu,  gdzie miejscówka mieści się bezpośrednio na ścieżce rowerowej, ale na podczas treningu traceurzy ostrzegają się wzajemnie przed jadącym rowerem i ustępują miejsca, mając świadomość, ze miejsce to w pierwszej kolejności służy rowerzystom.

Kodeks wykroczeń Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Zdarzyły się również przypadki osób, które dostały się na dach lub most… i nie mogły z nich zejść, a w konsekwencji zostały ukarane (link 1, link 2).

Podsumowując,  podczas uprawiania parkour należy kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem 🙂 Jeśli mieliście jakieś przygody z policją lub inne trudne sytuacje w związku z treningami, nie wahajcie się napisać o tym w komentarzu 🙂